Większość nastolatków siedzi w sieci, na różnych stronach społecznościowych, grach, komunikatorach typu: GG, Skype. Codzienne przebywając w internecie, możemy poznać nowe osoby.
Po jakimś czasie, zwykła znajomość może przerodzić się w coś więcej, niż tylko przyjaźń.
I powstają pytania, bez odpowiedzi. To normalnie, że ludzie są zakochani w " osobie realnej ", którą znają, często od piaskownicy. Ale, co jeśli się zakochamy w " osobie wirtualnej " ?
Możecie się z tą osobą, spotkać się tylko raz, bo będzie Was dzielić aż 400 km.
I tu pojawia się odległość, jeśli macie do siebie, jakieś 50 km , to nie jest aż tak tragicznie. Możecie się spotkać i w ogóle. Ale, pomyśl, jeśli osoba, którą kochasz mieszka w innym państwie...
To wtedy słowa " odległość nie ma znaczenia " nie pomogą Wam, wtedy są minimalne szanse, że się spotkacie...
A teraz poznacie zdanie Julii, Gosi i Karola, na ten temat. :)
Gosia:
Sama nie doświadczyłam miłość na odległość, ale wiem z podglądów i relacji moich znajomych, a także ze swoich poglądów, że taka miłość bywa bardzo nietrwała. Co oznacza, że jest ona tak bardzo tajemnicza i powodująca, że chyba tym samym jest miłością ciekawą, namiętną, wyczekującą. Wiadomo jest to, że obie osoby zadłużone pragną spotkania w realu, co często uniemożliwia adres zamieszkania. W Internecie ja sama poszukuję dużej ilości znajomych, z różnych zakątków Polski, świata w tym także napotykam chłopków. Jednak nie zdarzyło mi się, aby swoim zachowaniem, charakterem i taktem pisania w pewien sposób, aż tak mi zaimponował. Nie mówię tutaj o wyglądzie zewnętrznym, który czasem powoduje szybsze bicie serca i euforię. Taka miłość często bywa bardzo nieszczera. W końcu nie wiemy z kim dany chłopak czy też dziewczyna się spotyka, co robi. Na skype, pisząc na gadu-gadu czy e-mailując widzimy wyidealizowaną osobę. Potem dochodzi do problemów, zwodów i bólu z powodu oszukania, a także uświadomienia sobie jak bardzo naiwni jesteśmy. Ale nie wszystkie znajomości są takie tragiczne. Czasem dochodzi do spotkań w realu, gdzie nasza potencjalna połówka wydaje się jeszcze barwniejsza, ukochana i ta idealna. Mimo wszystko jestem bardziej za Internetową przyjaźnią, niż miłością. Dla mnie takie uczucie to coś namacalnego, ktoś kogo można przytulić, poczuć jego dotyk, zobaczyć szczery uśmiech. I nie zastąpi tego niestety kamerka Internetowa, ani nawet przesłodka emotikona.
Sama nie doświadczyłam miłość na odległość, ale wiem z podglądów i relacji moich znajomych, a także ze swoich poglądów, że taka miłość bywa bardzo nietrwała. Co oznacza, że jest ona tak bardzo tajemnicza i powodująca, że chyba tym samym jest miłością ciekawą, namiętną, wyczekującą. Wiadomo jest to, że obie osoby zadłużone pragną spotkania w realu, co często uniemożliwia adres zamieszkania. W Internecie ja sama poszukuję dużej ilości znajomych, z różnych zakątków Polski, świata w tym także napotykam chłopków. Jednak nie zdarzyło mi się, aby swoim zachowaniem, charakterem i taktem pisania w pewien sposób, aż tak mi zaimponował. Nie mówię tutaj o wyglądzie zewnętrznym, który czasem powoduje szybsze bicie serca i euforię. Taka miłość często bywa bardzo nieszczera. W końcu nie wiemy z kim dany chłopak czy też dziewczyna się spotyka, co robi. Na skype, pisząc na gadu-gadu czy e-mailując widzimy wyidealizowaną osobę. Potem dochodzi do problemów, zwodów i bólu z powodu oszukania, a także uświadomienia sobie jak bardzo naiwni jesteśmy. Ale nie wszystkie znajomości są takie tragiczne. Czasem dochodzi do spotkań w realu, gdzie nasza potencjalna połówka wydaje się jeszcze barwniejsza, ukochana i ta idealna. Mimo wszystko jestem bardziej za Internetową przyjaźnią, niż miłością. Dla mnie takie uczucie to coś namacalnego, ktoś kogo można przytulić, poczuć jego dotyk, zobaczyć szczery uśmiech. I nie zastąpi tego niestety kamerka Internetowa, ani nawet przesłodka emotikona.
Karol :
To taki chuj. xD Miłość przez internet to tylko złudzenie, bo może być więź emocjonalna, ale w żadnym wypadku nie ma bliskości fizycznej, która musi iść z tym w parze, by można było to nazwać miłością, więc coś takiego to nawet nie jest miłość. Sam byłem w dwóch związkach przez internet i w obu druga strona w końcu stwierdziła, że się wypaliło. c;
Jula :
Moim zdaniem, miłości w internecie jest, jak najbardziej możliwa.
Mój wujek poznał przez internet Chinkę, od siedmiu lat są małżeństwem i mają dwuletniego syna.
Właściwie, to jeszcze nigdy nie byłam w związku.
Myślę, że jeśli dobrze poznałabym tą osobę, to później moglibyśmy się spotkać w realu i wtedy zdecydowałabym ,czy chcę się dalej angażować.
W internecie możesz być każdym,warto też poznać kogoś naprawdę i wtedy zdecydować, czy to coś poważniejszego.
Mam nadzieję, że zanim wstąpicie w taki związek to będziecie, przygotowani na rozczarowania i ból z powodu dużej odległości. Takie związki mogę przetrwać, lub nie. I pamiętajcie, że jeżeli chcecie wejść w taki związek, to warto na początek dobrze poznać tą drugą połówkę. :D
Nie bójcie się uczucia i o nie walczcie ! Jednak przyznam, że związki realne są bardziej wytrwałe.. :c
A Wy co sądzicie, o związkach na odległość ? / Caelestis